poniedziałek, 22 lipca 2013

Cinque Terre - niesamowity zakątek.

Na pograniczu Toskanii i Ligurii znajduje się nieprawdopodobne miejsce. Pięć małych miasteczek (wiosek?) wyrwanych przez wieki skałom. Nieprzyjazne skaliste zbocza przekształcono w wioski rybackie, tarasy, na których uprawia się oliwki i winorośl. Maleńkie zatoki, plaże, mnogość owoców morza, skaliste urwiska, widokowe ścieżki - wszystko to stanowi o wyjątkowości tego miejsca.
Cinque Terre.


Dwa lata temu, będąc w Toskanii dotarliśmy do Carrary i jej słynnych kopalni marmuru. Przy obiedzie właściciel małej restauracyjki polecał nam zwiedzenie  Cinque Terre. Ale po zwiedzeniu Massy, Carrary i pysznym obiedzie (domowej roboty ravioli z ricottą i szpinakiem) - mówiąc szczerze - już nam się nie chciało, chociaż to niecałe 50 km.
W ubiegłym tygodniu moja żona, będąc na delegacji, jechała z Toskanii do Turynu. Gospodarz który im towarzyszył zaproponował po drodze kolację w Riomaggiore (jedna z miejscowości Cinque Terre).
Teraz już wiem, że nasze lenistwo to był wielki błąd!
Zobaczcie sami - kilka zdjęć, nie najlepszej jakości, bo zrobione telefonem komórkowym, ale widać urok tego zakątka.


















W prezencie z podróży dostałem oryginalny liguryjski tradycyjny makaron w kształcie medalionów (croxetti artigniali), kolorowy, zwijany makaron trofiette w 4 smakach i cudny folder z przepisami na tradycyjne liguryjskie potrawy.
Zapraszam wkrótce na mój blog kulinarny - będzie makaron z pesto genovese.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz